Spokój. Przenikliwa cisza dźwięcząca w uszach. Za oknem promienie słońca odbijające się od szyb tysięcy samochodów przejeżdżających przez moją ulicę. Z głośników leci przepiękny utwór Ani Wyszkoni "Biegnij przed siebie". Wsłuchuję się w słowa. Po moim ciele przechodzą kolejne fale gęsiej skórki, a w oczach utkały się łzy. Łzy szczęścia. Każdy ma inną miarę szczęścia, inne wyobrażenia na temat wychowania własnych dzieci. Ja kieruję się sercem, choćby wszyscy wokół krzyczeli, że nie będzie to dobry wybór. Jak bardzo zostałam obdarowana przez Boga przypominam sobie codziennie. Nigdy nie miałam większych problemów, by urodzić całą swoją trójkę, moje dzieci są zdrowe i codziennie uśmiechają się, są radosne. Jestem odpowiedzialna za te trzy istoty, które kiedyś wyniosą w świat moje słowa, moje zachowania, pomysły. To odpowiedzialność, którą niosę na swoich barkach z ogromną przyjemnością. Nie musi się to podobać wszystkim, nie wszyscy muszą to akceptować. Ba, ja nawet nie chcę by tak się stało. Ja i dzieci to nasz mały, prywatny, najpiękniejszy świat, rozwijający się z dala od zgiełku zasad, z góry narzuconego systemu. Uwielbiam Wasze pomysły, rozmyślanie nad światem, kombinowanie, poznawanie, zdziwienie, radość w oczach, łzy w oczach. Uwielbiam Wasz śmiech. Oddycham Waszą miłością. Wpatruję się w Was ukradkiem. Przyglądam się Waszemu skupieniu. Udaję, że nic się nie stało, gdy nabroicie. Jesteśmy szczęśliwi. Jesteśmy inni. Cieszymy się z małych rzeczy, z błahostek, które są niezauważalne przez innych. Popełniamy masę błędów. Uczymy się na nich? Czasami nie. Zatrzymujemy się i śmiejemy. Płaczemy, by ponownie móc być szczęśliwymi. Nikt tam tego nie odbierze.
Nikt nie odbierze mi szczęścia, jakie dają mi moje dzieci. Czasami widać na twarzy mojej smutek i zmęczenie. Niech nikogo to nie zmyli. To tylko taktyka by podnieść się silniejszą. Kiedyś się obudzę i będę Was miała tak trochę. Trochę na telefon, trochę w niedzielny obiad, trochę....tak trochę każdego dnia. Cieszę się zatem dniem dzisiejszym. Niech nikt nie myśli nawet mi tego zabrać. Wszak szczęścia nie da się zabrać. Nie jest możliwe by zabrać kobiecie szczęście, jakie ma z bycia matką. Kocham nad życie <3 <3
2 Comments
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|