Znam kilka osób, które nie przepadają za świętami. Jest ich jednak garstka, a zdecydowana większość wręcz za nimi przepada. Osobiście uwielbiam Święta Bożego Narodzenia i każdego roku czekam na nie z utęsknieniem. Przygotowuję się dużo wcześniej, zarówno finansowo, jak i duchowo. Wpajam dzieciom, jak bardzo ważne jest wyciszenie i czas spędzony z rodzina w tym czasie. Mam nadzieję, że w przyszłości i oni będą kultywować tę tradycję. Jak jednak wyglądają takie święta samotnej matki? Czy mogą być radosne? Czy samotną matkę w obecnych czasach na nie stać? Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że te święta potrafią pochłonąć niemałą część domowego budżetu, a często nawet jego większość. Nie będę oszukiwać - jest drogo. Ku naszemu rozczarowaniu mogę stwierdzić, że z roku na rok coraz drożej. Samotna matka musi się nieźle nagimnastykować, by przygotować je w taki sposób, jak sobie wymarzy. Dla jednych są to ekstrawaganckie prezenty, catering, czy też Wigilia spędzona w Zakopanem, dla innych, rodzinne lepienie uszek czy też rodzinna gra po kolacji jest wystarczającym spełnieniem. Nie jestem zwolennikiem zapożyczania się na święta, tylko dlatego, by potwierdzić staropolskie przysłowie "zastaw się, a postaw się". Zupełnie inna sprawa wygląda, jeśli naprawdę jest się w złej, przejściowo, sytuacji, i zaciągnięcie drobnej pożyczki nie zrujnuje przyszłorocznego budżetu domowego. Ok, kasa kasą, ale jest coś o wiele ważniejszego od pieniędzy. To emocje, to z kim się je spędza, jakie ma się do tego nastawienie. Osobiście co roku zdarza mi się uronić łzę, że moje dzieci nie mają przy sobie ojca. Zdarza mi się przez chwilę być smutną. W tym roku było podobnie. Myślę jednak, że to taki żal innej kategorii. Tak ciągnący się od czasu rozstania. Jest to zaledwie moment więc nie jest w stanie przysłonić mi magii świąt. W tym roku było zupełnie inaczej. W tym roku, za sprawą Filipa Chajzer i jego krótkiego materiału, w którym samotna matka wypowiadała się na temat świąt, (materiał możecie zobaczyć TUTAJ przeżyłam je nieco inaczej. Były to bardzo głębokie święta. Cieszyłam się z tego wszystkiego, co mam. Dziękowałam, że mam spędzam je wśród bliskich, że mam zdrowe dzieci. To wszystko nabrało nieco innego wymiaru. Dziękuję, Pani Izo. Wiem, że wzruszyło to, zatrzymało nie tylko mnie. Dzięki tej krótkiej wypowiedzi wiem, że jeszcze bardzo wiele rzeczy, w sprawie samotnych matek, jest jeszcze w Polsce do zrobienia. Trzeba działać. Dla drugiego człowieka. Trzeba dać siebie innym, by spełnić samego siebie. A święta? Były cudowne, radosne, rodzinne. Czego można chcieć więcej? Mam tylko nadzieję, że wszystkie samotne mamy mogą podzielić się podobnymi przeżyciami. Tak właśnie ja, jako samotna matka, spędzam święta - nie tylko ciesząc się z tego, co dał mi los, ale także myśląc, jak mogłabym pomóc innym samotnym matkom przeżyć je w podobny sposób. A jak Ty, jako samotna matka, spędzasz święta? MOŻE CI SIĘ SPODOBAĆ STOP dyskryminacji samotnych matek Blaski i cienie samotnego macierzyństwa Po co mi facet BĄDŹ MOJĄ OSOBISTĄ MOTYWACJĄ
Podoba Ci się to, co piszę? Zostaw komentarz. Jeśli masz ochotę pomóż mi dotrzeć do większej ilości osób i udostępnij ten tekst. To wszystko sprawia, że to co robię, ma sens. Bądź moją osobistą motywacją do dalszego działania.
0 Comments
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|