Bardzo dobrze pamiętam najczęściej powtarzany przez cudowną, ciepłą i utalentowaną aktorkę, Irenę Kwiatkowską, tekst z "Czterdziestolatka" - "...jak jestem kobieta pracująca - żadnej pracy się nie boję". Idealnie opisuje to większośc mam samotnie wychowujących dzieci. Życie nas nie rozpieszcza a praca to jedna z największych wartości w naszym życiu. Pozwala nam zapewnić naszym dzieciom odpowiedni standard życia. Bo przecież dla nich to robimy.
REKLAMA
Wielu zajęć się imałam, w wielu zawodach już pracowałam. To wszystko dlatego, że mam dzieci, jestem kobietą odpowiedzialną i nie wyobrażam sobie sytuacji, że siedzę w domu i zastanawiam się, z czego zapłacić rachunki czy też dzieciom kupić dodatkowe jabłko.
To ma być tekst motywacyjny dla tych wszystkich, którzy myślą, że się nie da, że mając małe dziecko nie damy rady iść do pracy. Oczywiście, sytuacje są różne i czasami kobieta jest zmuszona pozostać. Absolutnie nie krytykuję tych matek, które w takiej sytuacji się znaleźli. Najważniejszą przeszkodą w podjęciu przez nas, kobiety samotnie wychowującą dzieci, pracę jest właśnie opieka nad małymi szkrabami. Oczywiście, czasami jesteśmy szczęściarami i mamy wokół siebie kogoś, kto pomoże ogarnąć nam ten temat. Może babcia, dziadek, ciocia czy też starsze rodzeństwo, choć to tez według niektórych temat kontrowersyjny. Może warto sprawdzić okoliczne przedszkola, czy nie mają jakichś ulg dla samotnych matek. Może podpytać MOPS (tak wiem, marzenia ściętej głowy) czy nie mogliby jakoś pomóc, np zasiłkiem docelowym na pierwszy miesiąc przedszkola/żłobka/opiekunki. Może dogadać się z inną samotną matka i pilnować sobie dzieci nawzajem. A może jakś starsza sąsiadka na emeryturze chciałaby sobie dorobić kilku groszy. Kolejna sprawa to pracodawcy. Tu trzeba ich przekonać, że my, jako samotne matki jesteśmy o wiele lepszymi pracowanikami aniżeli te osoby bez dzieci, czy też osoby pozostające w związku. Dlaczego? Bo nam cholernie zależy na tej pracy, bo w domu czekają dzieci, które trzeba nakarmić i zapewnić im dach nad głową, bo to jest nasze jedyne źródło utrzymania, bo jako samotne matki jesteśmy cholernie lojalne, uczciwe, pracowite i gotowe na nowe wyzwania. Tego się trzymajmy, tego bądźmy pewne. Jesteśmy właśnie takie i nei bójmy się o tym mówić! Jeśli jednak nie mozemy podjąć pracy poza domem, weźmy domę do pracy. Możemy znaleźć pracę przez internet, wykrozystać swoje talenty i zacząć na nich zarabiać. Sama mając trójkę małych dzieci, i nei mgoąc ruszyć tyłka, bo koszta przedszkola przerastały moje zarobki, wzięłam do domu dzieci pod opiekę. To był strzał w dziesiątkę. Siedziałam z dziećmi a do kieszeni wpadł grosz, który starczał na miesięczne wyżywienie. Potem tłumaczyłam, pomagałam wypisywać dokumenty, pisałam, dawałam lekcje angielskiego. To wszystko pozwoliło mi przetrwać ten okres. W chwilach załamania, atakujących wyrzutów sumienia, że zostawiamy nasze dzieci, że nie poświęcamy im należycie naszego czasu, pamiętajmy, że to wszystko robimy dla nich. Bo nasze życie właśnie kręci się dla nich. Niestety, przyszło nam żyć w czasach, kiedy nie możemy całkowicie poświęcić się dziecku. Niestety, musimy zostawić nasze dzieci pod opieką innych, by móc zaspokoić ich najważniejsze potrzeby. Musimy pracować, by czuć się potrzebne. Musimy pracować, by podnieśc swoją stopę życiową. Pamiętajmy, że żadna praca nie hańbi. Pamiętajmy, ze to wszystko zaprocentuje w przyszłości. I najważniejsze!!! Nie będziemy musiały być uzależnione od kogokolwiek. Zgadzasz się z tym artykułem? A może masz inne doświadczenia? Podziel się tym w komentarzu pod tekstem. Przy okazji Twój komentarz pokaże mi, ze to co robię ma sens i da mi kopniaka do dalszego działania.
Warto przeczytać
3 Comments
Angelika
6/1/2017 07:20:36
Ja tez nie wybrazam sobie abym nie pracowala nie mogac utrzymac dzieci. dla mnie ma praca ma jeszcze jeden aspekt - to jedyny sposob by przebywac w towarzystwie doroslych ludzi. Poza praca wszytsko kreci sie wokol dzieci i z dziecmi ziwazane a wieczory spedzam sama z soba w domu
Reply
viola
6/1/2017 09:21:19
Zgadzadzam się z Tobą w pełni. Nie jest lekko ale DAMY RADĘ. Nie raz jest sie na zakręcie czy to ma sens.. jedt sie czasem wypalonym wykonczonym. ALE TRZEBA SPIAC TYLEK I PRZEC ZAWSZE TYLKO DO PRZODU WIERZAC ZE BĘDZIE DOBRZE !
Reply
IRENA
6/1/2017 14:50:22
Witam -jestem mamą 6 dzieci i sama je wychowuję od 12 lat ,teraz są juz duze i samodzielne ale byl czas kiedy byly male i potrzebowaly opieki non stop.J tez musialam isc do pracy zeby utrzymac sie i swoje dzieci gdyz nie otrzymalam renty dla dzieci i bylam w bardzo trudnej sytuacji i bylo ciezko,nieraz siedzialam i plakalam jak ja mam zycale dzieki sąsiadkom i kolezankom ,rodzinie przetrwalam i jestem silniejsza ,dzieci są silne zdolne i pracowite bo zawsze musialy mi pomoc w domu i umieją w domu wszystko zrobic ,ugotowac i są zaradne .Ciesze sie ze wychowalam je na dobrych i mądrych ludzi
Reply
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|