Oczywiście rozwój sytuacji tym razem przeszedł moje wyobrażenia, ale z każdą kolejną minutą bardziej mi się podobało. W końcu posiadamy takie wynalazki, jak wanna i pralka, a i po wodę nie muszę chodzić do pobliskiego strumyka. Radość niesamowita. Mimo wszystko zdecydowałam się jednak schować farby na jakiś czas bardzo głęboko. Może na wiosnę wyciągnę. Na chwilę obecną w zupełności wystarczy. A Wasza najbardziej zwariowana i spontaniczna zabawa jaka była?
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
Kwiecień 2022
|