Do napisania tego tekstu skłoniły mnie komentarze samotnych matek, zarówno na mojej grupie "Samotne Mamy", jak i na fanpage'u bloga. Bardzo często wzburzają się one, że nie są "samotnymi mamami" a "samodzielnymi". Postanowiłam zatem zmierzyć się z powszechnym poruszeniem i klarownie wytłumaczyć, dlaczego wciąż jesteśmy samotnymi matkami będąc jednocześnie tak samodzielnymi kobietami. Na samym początku absolutnie nie chcę umniejszać samodzielności samotnych matek. Sama jestem jedną z nich i wiem doskonale, jak bardzo muszę być samodzielną kobietą, by funkcjonować w tym zakręconym świecie. Wielokrotnie powtarzałam, że na naszych barkach spoczywa dosłownie wszystko, od spraw domowych, macierzyńskich, często również tacierzyńskich aż po finansowe czy roboty drobno - naprawcze. Nie, nie piszę o tym, by wynoszono nas na piedestał czy rozdawali nam za to ordery, jak to wspomniał ostatnio jeden z czytelników mojego bloga. My doskonale wiemy o tym, że jest to naszym obowiązkiem. Wiemy również doskonale o tym, że wywiązujemy się z niego niezwykle dobrze, pomimo często krzywdzących opinii. Swoją drogą strasznie mnie to zawsze zastanawiało po kiego grzyba mężczyźni czytają bloga dla samotnych matek... Reasumując, samodzielna matka potrafi okiełznać wiele obowiązków na raz. Wracając do tematu... Samodzielna czy samotna? Ja zawsze w tekstach korzystam z określenia "samotna matka", i to nie dlatego, że umniejszam naszej samodzielności, ale dlatego, że pokrywa się to ze stanem faktycznym, w moim odczuciu. Przecież jestem samotną matką, samotnie wychowuję dzieci, samotnie idę z nimi przez świat, samotnie przeżywam wzloty i upadki macierzyństwa. Przede wszystkim, nawet w języku angielskim istnieje określenie "single mom", co właśnie oznacza "samotną matkę a nie "independent mom", czyli "samodzielną". Tak zostało to przyjęte bez większych problemów i pretensji. Przestańmy i w naszym pięknym kraju Zaakceptujmy w końcu fakt, że jesteśmy samotnymi matkami. Z samotnymi kobietami nie mamy nic wspólnego. Mamy dzieci, rodzinę, przyjaciół. Pisząc to wszystko doszłam do wniosku, że w sumie to nie ważne. Nie ważne, czy ja używam określenia "samotna matka" a ty "samodzielna". Wszystkie pchamy ten sam wózek, zmagamy się z podobnymi problemami. I choć historia każdej z nas jest inna to musimy być dla siebie wsparciem i pomagać sobie w tych, jakże trudnych dla samotnych/samodzielnych matek, czasach. Chrońmy nasze dobre imię i nie pozwólmy krzywdzić siebie nawzajem. Tylko samotne/samodzielne matki potrafią tak się jednoczyć i stworzyć mini świat bez zawiści, zazdrości i zbędnego chaosu. Single Mom's Power!!! ***************************************************** Podoba Ci się to, co piszę? Zostaw komentarz. Jeśli masz ochotę pomóż mi dotrzeć do większej ilości osób i udostępnij ten tekst. To wszystko sprawia, że to co robię, ma sens. Bądź moją osobistą motywacją do dalszego działania
1 Comment
Majka
4/10/2018 10:10:35
Podziwiam Cię za siłę z jaką budujesz życie swoje i dzieciaków. Świetny tekst - uważam, że to naprawdę trafiony w punkt komentarz. Masz rację, że musimy być dla siebie wsparciem! Dziękuję za Twoje teksty pełne życiowych mądrości. Życzę dużo radości i powodzenia w spełnianiu marzeń!
Reply
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|