Święta zbliżają się wielkimi krokami, ogromniastymi wręcz. Osobiście strasznie uwielbiam święta. Nakręcam dzieci,by czerpały z tego okresu w roku, jak najwięcej. W tym roku zrobię sobie plan, żeby, jak co roku, nie myśleć, że coś mogłam zrobić inaczej.
U mnie w rodzinie to siebie mogę śmiało nazwać kołem napędowym świątecznego przedsięwzięcia. To ja decyduję, że będą u mnie w domu, to ja wychodzę z inicjatywą zaproszenia taty i rodzeństwa, czasami najbliższych znajomych. Nie zawsze udaje mi się to tak, jakbym chciała. Nauczyłam się jednak, że nie każdy ma ochotę spędzać ten czas z najbliższą rodziną. Ok, nie nauczyłam się, zawsze mnie to boli, ale perfekcyjnie to w sobie kryję.
Także plan jest już gotowy. Czy jednak on wypali i wszystko pójdzie,tak, jak zakładam - to się okaże. Jednak teraz pełna nadziei byłam ogarniając ten plan.
ZAPROSZENIA Tu nie ma zmiłuj się. Okres Świąt Bożego Narodzenia to bardzo, ale to bardzo rodzinny czas. Zaprosiłam wszystkich, którzy są dla mnie ważni. Przyjedzie tata, brat z żoną oraz siostra z rodziną. W tym roku będzie również z nami moja bardzo dobra kumpela. Niestety, młodszy brat zostaje na święta w Polsce. Z pewnością połączenie przez Skype będzie realizowane, tylko tak, choć przez chwilę mogę z nim i jego rodzinką pobyć w ten magiczny czas. Szkoda, ale staram się zrozumieć. PREZENTY Brat wpadł na pomysł przebrania się za Mikołaja. Jest moc. Dzieci oczywiście dostaną prezenty. Sobie w tym roku nie kupujemy upominków. Każdy z nas ma inny cel, na które niestety należy zaciągnąć pasa. Jestem za. Tak długo, jak dzieci będą miały radochę - wszystko gra. Jestem zwolenniczką zastawiania choinki prezentami. Wolę więcej, a drobniejsze. Chyba bardziej raduje mnie fakt rozpakowywania ich przez dzieci. Planujemy gry planszowe, gry na X-Boxa, być może mniejsze Lego, książki, kolorowanki, kredki, być może jakiś fajny ciuch. Na marginesie dodam próbując zachęcić innych, że co roku przygotowuję dwa,trzy prezenty dla dzieci ubogich, z domu dziecka, bądź walczących z chorobami nowotworowymi. Dobrze pamiętam czasy, kiedy po ogłoszeniu bankructwa przez moich rodziców, nie dostałam prezentu. Było mi cholernie przykro, szczególnie po powrocie do szkoły, kiedy to dzieci opowiadały, co one to nie dostały. Eh, życie czasem potrafi dopiec. CHOINKA Marzy mi się prawdziwa, pachnąca, taka cudownie kolorowa. Nie wiem jednak na ile w tym roku pozwoli mi budżet domowy. Pożyjemy, zobaczymy. Jeśli jednak nie, to mam dość fajna z poprzedniego roku. Sztuczna, ale wygląda dość atrakcyjnie. Najważniejsze, że nie przebija światła :P W tym roku powoli wygrzebuję na internecie instrukcje na ozdoby choinkowe z moich dziecięcych lat. Zaprzęgę do roboty moje dzieci, siostrzeńca, może dzieci znajomych. Niech robią, no przecież ktoś musi to zrobić. Lampki uniwersalne, bez wymyślania, kupione kilka lat wstecz. Może zawieszę specjalne cukierki, które pamiętam z dzieciństwa, jeśli oczywiście znajdę w którymś z polskich sklepów. JEDZENIE W tej dziedzinie to mam pole do popisu nieziemskie. O ile w Wigilię tradycyjnie, o tyle już w kolejne dni świąteczne troszkę poszaleję. 12 potraw na Wigilijny stół: barszcz z uszkami ryba po grecku karp zasmażana ryba w occie śledziki w oleju (od lat robi je tylko mój tata, zawsze połowę zje jeszcze przed świętami) kapusta z grochem moczka (uwielbiam, mogę jeść całymi dniami) sałatka warzywna filety rybne opiekane (moja siostra ma mistrza w tej dziedzinie) makowiec (przelecę przepisy, może skuszę się zrobić sama) kompot z suszonych owoców (będę robić pierwszy raz) chleb, opłatek - zaliczam to jako potrawę 12-tą, ponieważ nie lubię pozostałych dań wigilijnych W pozostałe dni stołujemy się również na bogato, a co tam: Mięsa: kotlety z piersi, mielone, kotleciki z piersi i pieczarek, rolady śląskie, pałeczki drobiowe z piekarnika Ciasta i słodkości: makowiec, sernik, tiramisu, karpatka, moczka Ciepłe dania: bigos, kiełbaski Zimne dania: sałatka warzywna, sałatka z kurczaka i makaronu ryżowego, jajka w majonezie bądź nadziewane jajka Przekąski: brak Napoje: kawa, herbata, soki oraz coca-cola Oryginalne dania: chicken curry oraz ser paneer z zielonym groszkiem STÓŁ Mam już obmyślony plan w głowie, jak udekorować stół w tym roku. Obrus będzie koloru złotego, serwetki czerwone. Jeżeli z jakiegoś powodu nie uda mi się trafić na ładne obrusy, pozostaje plan awaryjny - biały obrus z czerwonymi i złotymi dodatkami. Zastawa koloru czarnego (będę chyba musiała dokupić kilka sztuk talerzy ). Obowiązkowo białe, czerwone i złote świeczki. Nie może również zabraknąć malutkich stroików pełniących funkcję kwiatów. Dodatki wydrukuję mini książeczki z tekstami najpiękniejszych polskich kolęd, by nikt nie chciał się wymigać od śpiewania nieznajomością tekstu podłączyć laptopa do głośników i przygotować nastrojową muzykę do kolacji przygotować worek i strój dla brata, dzieci tradycyjnie po kolacji pójdą umyć rączki, będziemy mieli chwilę na odzianie brata i wyrzucenie go za drzwi przygotowanie ozdób do okien przygotowanie dodatkowych miejsc do spania dla gości wyłączenie telewizora z gniazdka, przynajmniej w Wigilię, a co za tym idzie organizacja zabaw, refleksji Już nie mogę się doczekać. Zanim jednak to nastąpi, czeka mnie generalne sprzątanie w domu, przeprowadzka do kuchni. Dobrze, że troszkę zrobi znajoma, z siostra lepić uszka będę, tata dołoży swojego wysiłku troszkę, a i w dzień wigilijny od rana bratową i brata będę mogła wykorzystywać :D A Wy macie jakieś pomysły? Spisujecie plan czy idziecie na żywioł? Jakie prezenty? Z kim je spędzacie? Lubicie w ogóle święta?
Natalia Dziubek
22/11/2015 22:54:52
Ja tez uwielbia te swieta, tylko w Anglii brakuje nam sniegu :-/
Anna Lose
25/11/2015 23:50:54
Tu się zgodzę. Choć może w tym roku się uda :) Możliwość dodawania komentarzy została zablokowana.
|
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
Kwiecień 2022
|