O ludzi w tym wieku już się nie walczy. Stary pryk w chorobie nie jest już tak wziętym tematem. Ten wiek i choroba nie budzi już współczucia, ludzie niechętnie sięgają do portfela, by wspomóc leczenie, bo przecież i tak już nie ma sensu. A przecież człowiek wciąż ma marzenia, kochanych ludzi dookoła siebie, ma chęć życia. Czy nie ma do tego prawa? To nie film, to nie książka, to nie opowieść fantazyjna. To życie. A życie jest twarde i często niesprawiedliwe. Pan Adam ma 68 lat, mieszka w małej i uroczej miejscowości Żory w woj. śląskim. Całe swoje życie zawodowe pracował na dźwigu a ostatnio jako operator koparki. Jest cudownym człowiekiem, o wyjątkowo ciepłym sercu, zawsze gotowy do pomocy innym. Życie układało się tak normalnie, takie spełnienie marzeń - dom, w którym pachnie ciepłym i smacznym obiadem, dobra żona, dzieci wychowane na dobrych ludzi i cudowne wnuki. Czego można chcieć więcej. Nic, tylko cieszyć się i dobrze wykorzystywać swój czas na emeryturze. I pewnie by tak było, gdyby nie choroba, która pokrzyżowała wszystkie plany. Rak prostaty, po raz drugi. Ciężko sobie nawet wyobrazić, jak ciężko jest, kiedy lekarz rozkłada ręce i mówi, że nic więcej nie da się zrobić. Jak ciężko musi być, kiedy dowiadujesz się, że będziesz musiał żegnać się z rodziną, z ukochaną wnuczką, na którą tak długo czekałeś. Jak przykro musi być człowiekowi, kiedy zdaje sobie sprawę, że jego życie nie jest interesujące, że jego wiek nie zachęca nikogo do pomocy, bo i po co w tym wieku, jak to i tak już bliżej, niż dalej. Jaki smutek musi ogarnąć człowieka kiedy dowiaduje się, że jest nadzieja na dłuższe życie, ale jej koszt takiej przyjemności to ponad 200 tyś zł. Pan Adam i jego rodzina nie mają tych pieniędzy. Wiedzą, że cena za jego życie została po prostu wyceniona. A czy tak naprawdę można wycenić życie? W dzisiejszym świecie jak najbardziej. Walka o dobre serca ludzi i każdy grosz rozpoczęła się na dobre. Niestety, szybko okazało się, że w tym wieku człowiek nie jest już tak "popularny", że ludzi w tym wieku skazuje się na porażkę. Nikt nie chce o pisać o starym człowieku, który choruje i jeszcze chce walczyć, by żyć dłużej. Może to i brutalne, ale, niestety, prawdziwe. W ostatnich latach pan Adam został dziadkiem i jednocześnie ojcem chrzestnym Julii. Julia to cudowna dziewczynka, która sama wiele w swoim króciutkim życu przeszła, ale skradła serce całej rodziny. Ostatnim noworocznym marzeniem pana Adama jest by dożyć jej komunii. Niby niedługo, ale bez terapii na pewno się nie uda. Pan Adam nie chce przyjąć do wiadomości, że będzie musiał odejść, zostawiając w żałobie swoją rodzinę i nie być obecnym przy najważniejszych momentach życia Juleczki. Chemioterapia paliatywna to koniec, to przygotowanie do przejścia na druga stronę. Pan Adam ją odrzucił. Chce żyć. Po prostu. Proszę, pomóżmy panu Adamowi wygrać walkę z tak ciężkim przeciwnikiem. Liczy się każda złotówka i czas. Do 15 kwietnia są potrzebne pieniążki, które pozwolą podjąć tę ostatnią próbę o życie. Udostępniajcie to, gdzie się da. Pokażmy, że życie człowieka jest wartościowe niezależnie od wieku, że w każdym wieku można mieć chęć życia, że można o nie walczyć. Pokażmy, że jesteśmy z panem Adamem całym sercem. Link do zbiórki znajdziecie T U T A J UDOSTĘPNIAJMY !!! Może Ci się spodobać
STOP dyskryminacji samotnych matek Blaski i cienie samotnego macierzyństwa Po co mi facet
0 Comments
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|