Serce krwawi, kiedy nasze dziecko cierpi z powodu braku ojca. Tak, dziecko cierpi. Czasami los zabiera nam męża i już go nie ma, nie ma go gdzieś tam, sto kilometrów dalej, nie ma go w weekendy, od święta. Umarł. Innym razem tak po prostu było lepiej, a jeszcze innym to on sam wybrał taką a nie inną drogę. Nie ważne jaki jest powód braku obojga rodziców przy dziecku, bo dziecko i tak kocha oboje rodziców jednakową miłością.
W pewnym momencie nasze chronione dziecko idzie do szkoły. To w tym miejscu dziecko zaczyna tak naprawdę odczuwać brak ojca. Zaczynają obchodzić Dzień Ojca, na szkolne przedstawienia przychodzą inni ojcowie. Na lekcjach plastyki, religii większość dzieci dookoła rysuje obrazki szczęśliwej, pełnej rodziny. Opowiadają, co robili z tatą, w czym tata im pomógł, co dla nich zrobił.
Nie trzeba być wyjątkowo mądrym, by zrozumieć, jak w takich momentach może czuć się nasze dziecko, Nie potrzeba tysiąca przeczytanych książek, by dojść do wniosku, że nasze dziecko może czuć się niekomfortowo, gorsze. Przychodzi do domu i pyta: Gdzie jest jego tata? Wszystkie dzieci mają, a ja nie? Czy on mnie nie kochał? Słysząc takie pytania serce się kraje. Czasami niewiele można zrobić, ale to właśnie od naszej odpowiedzi zależy, jak będzie czuło się nasze dziecko, jak uporządkuje sobie tę wiadomość w swojej główce. Przede wszystkim bądźmy szczerzy. Nie próbujmy opowiadać bajkowych historii. Nie wyciągajmy z tej rozmowy niemożliwych wniosków. Nie należy kłamać dziecka, że może kiedyś tatuś znowu będzie z nami, jeśli wiemy, że tak nigdy się nie stanie. Ciężko będzie nam potem wytłumaczyć im nasze, bądź naszego byłego męża, nowe związki. Najważniejsze jednak, by potrafić dopasować prawdę do wieku dziecka. Wiadomo, że dziecku ciężko będzie zrozumieć, że jego ukochany tata bił jego ukochaną mamę czy też że przytulał inną panią. Równie ciężko będzie dobrać odpowiednie słowa, kiedy mąż umarł. Pomimo tego, wszystko jest w naszych rękach. Poświęćmy dziecku jeszcze więcej czasu, niech wie, że jest kochane, ważne i zawsze może na nas liczyć. Porozmawiajmy z nauczycielem, może uda się zaproponować lekcję, w której temat rodziny będzie nieco poszerzony i pokazanie rodziny niepełnej jako tej normalnej również pomoże dziecku ogarnąć temat. Spotkajmy się z mamami i ich dziećmi, którzy są w podobnej sytuacji, takie spotkania na pewną utwierdzą dziecko w przekonaniu, że nie jest ono inne, że jest wiele dzieci na świecie w podobnej sytuacji. Pokochajmy zajęcia, które przypięte są jako męskie. Pograjmy w piłkę, pójdźmy na ryby, polubmy majsterkowanie, nauczmy się naprawiać rowery, robić drobne remonty. We wszystko wciągajmy dzieci. Niech wiedzą, że męskie zajęcia mogą również wykonywać z mamą. Pamiętajmy, że to nie jest wina dziecka, że nam się w życiu nie udało. To nie jest też nasz wina, kiedy ojciec nie chce widywać się ze swoim dzieckiem, ale to my musimy zrobić wszystko, by nasze dziecko jak najmniej przechodziło ten okres. Ale nie przejmuj się, bo jeśli nie my to kto??
PRZECZYTAJ
0 Komentarze
Odpowiedz |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
Kwiecień 2022
|