Długo zastanawiałam się, dlaczego często słyszę takie stwierdzenie od mężatek, których mężowie często długie tygodnie, czasami nawet miesiące spędzają poza domem. Prawie zawsze taka nie obecność związana jest z pracą zawodową. Kobieta wtedy zostaje sama, z dziećmi na wychowaniu, domem do ogarnięcia, organizacją finansów. Choćby nie wiem, co jeszcze zostało na jej głowie, to ogłaszam wszem i wobec, że nie mogą nazywać się samotnymi matkami ! ! ! "Ja to prawie, jak Ty, mój wyjeżdża do pracy na miesiąc, potem tylko tydzień w domu, więc mam podobnie." Serio ? ? ? To taka samotna matka na pół etat? Nie ma czegoś takiego. Twój mąż jest tam gdzieś. Zawsze możesz do niego zadzwonić, dzieci mogą sobie porozmawiać z tatusiem i poopowiadać, jak było w szkole. Możesz zaplanować wspólne wakacje. Pewnie nawet nie zauważasz, że twój mąż w końcu wraca i możesz się zrelaksować. Możesz bez problemu wyjść z koleżankami na winko bądź też spędzić miło wieczór w towarzystwie swojego męża, który przytuli Cię i wesprze dobrym słowem. Do tego wszystkiego masz pomoc przy dzieciach, w domu. Jeśli jej nie masz, to nie nasza wina, że na to sobie pozwoliłaś. "Mój mąż mieszka za granicą. Pracuje tam i nie może odwiedzać nas częściej niż dwa razy w roku, na święta. Chyba muszę zmienić status na "samotna matka". " Niesamowite ! ! ! Tak bardzo nam ciebie żal. A nie przeszło ci na myśl, że twój mąż zięzko pracuje na waszą rodzinę, a co za tym idzie, jesteś bezpieczna finansowo. Tego nie można powiedzieć o samotnych matkach. Dzięki temu nie boisz się o jutro, sama możesz polepszyć swoją sytuację finansową swoją pensją lub całkowicie poświęcić się dzieciom. My musimy na wszystko same sobie zapracować i to właśnie kosztem dzieci. Idąc ponad strefę finansową, twój mąż przyjeżdża na święta. To oznacza, że w ten magiczny okres jesteście razem, pełną rodziną a dzieci nie pytają, dlaczego nie może z nami przy stole siedzieć tata. "Mój mąż zawsze jest poza domem. Robię wszystko, tak jak ty, więc zdecydowanie bliżej mi do samotnej matki aniżeli mężatki" Szok ! ! ! Po pierwsze powinno ci być wstyd w ogóle tak mówić. Po drugie masz męża, jesteście rodziną, dzieci mają swojego ojca przy sobie. Czy to już nie powinno dać ci do myślenia, że daleko ci do samotnego rodzicielstwa? Bycie samotną matką oznacza bycie 24h/dobę samą, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, nie można liczyć na męża czy to telefonicznie czy też nawet telepatycznie. My wiemy, że nie ma innej opcji, codziennie budzimy się same, zasypiamy w zimnej pościeli, płaczemy w ramionach przyjaciółek, cieszymy się z najmniejszych sukcesów w ciszy. Przede wszystkim na nikogo nie liczymy, na nikogo nie czekamy, nie spodziewamy się pomocy męża / partnera. Mężatka to nie samotna matka ! ! I Choćby sama była przez większość czasu, to zawsze ma tę drugą połówkę. Zawsze ktoś pomaga jej finansowo i po prostu, swoim istnieniem. Jeśli wyzbędziecie się wszystkich wymienionych przywilejów, a przede wszystkim nic nie będzie już was łączyło z mężem....będziecie mogły nazwać się samotną matką. Podoba Ci się to, co piszę? Zostaw komentarz. Jeśli masz ochotę, pomóż mi dotrzeć do większej ilości osób, i udostępnij ten tekst. To wszystko sprawia, że to co robię, ma sens. Bądź moją osobistą motywacją do dalszego działania.
0 Komentarze
Odpowiedz |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
Kwiecień 2022
|