Tytuł może nieco mylny, ale rzeczywiście o cudach będzie. Takich naszych, przyziemnych. Takich małych, a jednocześnie wielkich. Takich zwykłych, a jednocześnie niezrozumiałych. I choćby nie wiem, jak byśmy analizowały to, czego dokonujemy, zawsze dojdziemy do jednego wniosku - JESTEŚMY PO PROSTU ZAJEBISTE!!!
REKLAMA
Mogą sobie trąbić wszem i wobec, że to nic takiego, że same jesteśmy sobie winne, że nie potrafimy zbyt wielu, że desperatki, że zapatrzone w siebie i w swoje dzieci, że nie pojmujemy otaczającego nas świata i jego zasad. Mogą mówić, rozumieć i nie nadążać. Generalnie mamy to gdzieś, bo znamy swoją wartość. Wiem, że zasługujemy na szacunek, zrozumienie i wsparcie, przede wszystkich mentalne. Jeśli ktoś tego nie pojmuje, jego strata. Jak można inaczej o sobie sądzić, kiedy w pojedynkę dźwigamy trudy dnia codziennego. Grzechem byłoby umniejszanie zdolności manualnych, organizacyjnych, psychologicznych, kucharskich, nauczycielskich samotnej matki. Każda kobieta, każda samotna matka to inna historia, inna droga, inny bagaż doświadczeń. Każda z nas ma swój indywidualny sposób na radzenie sobie z problemami, ze zdolnością przeskakiwania kolejnych kłód, nierzadko rzucanych przez bliskich. Bo nie tak wielu jest zdolnych na tyle, by wyjść z opresji i do tego jeszcze sukces odnieść. Tak, to jest sukces, że żyjemy, że zapewniamy naszym dzieciom dach nad głową, ubranie, pożywienie. Zapewniamy im rozrywkę, edukację, przyjemności , pomagamy rozwijać zainteresowania. Ktoś powie, że nie ma się czym szczycić, że taki nasz zasrany obowiązek. Ale my nadal będziemy z tego dumne, bo robimy to w pojedynkę, nikt w tym nie pomaga. Fakt, czasem zdarza się, że i po rozstaniu ojciec aktywnie uczestniczy w wychowywaniu dzieci (dzięki, że tacy jeszcze istnieją), niestety bardzo wielu odwraca się na pięcie i traktuje swoje wszak dzieci, jak obce, niechciane. Czasami sypną jałmużną i myślą, że świat zwojowali, że są najlepszymi ojcami a obecność mogą zastąpić tymi kilkoma setkami złotych na miesiąc. Błąd, ogromny błąd. Co do zapatrzenia. Tak, jesteśmy zapatrzone w nasze dzieci, bo są dla nas całym światem, bo przysłaniają nam wszystko niemożliwości tego świata i dają kopniaka do dalszego działania. Wpis może chaotyczny, niezrozumiały bo pisany z serca, a serce matki, samotnej matki takie właśnie jest. Przeczytaj również
0 Comments
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|