Zanim przejdę do sedna sprawy chcę zaznaczyć, że jest to blog dla samotnych mam pisany przez samotną mamę. To, o czym napiszę, to nie są loty mojej wyobraźni a jedynie fakty z życia wzięte. Niestety, drodzy panowie, ale większość z Was, po rozstaniu, nie jest dobrymi ojcami. Niektórzy tchórzą bądź też po prostu zmieniają model rodziny, a jeszcze inni najzwyklej w świecie się nudzą. Oczywiście nie będzie tu mowy o tych dobrych, którzy nawet po rozstaniu potrafią opiekować się swoim dzieckiem. Ok, nie będę przynudzać jeśli napisze, że marzeniem każdej matki jest, by po rozstaniu to właśnie dziecko cierpiało jak najmniej. Nikt nie potrafi przejść obojętnie obok smutnego dziecka, które tak do końca nie rozumie, co się właśnie stało z jego ukochanymi rodzicami.
Idealnie byłoby załatwić to w jak najbardziej pokojowych stosunkach, niestety życie nie zawsze jest takie klarowne i często gęsto rozstanie kończy się wojną emocji i zbyt pochopnie wypowiedzianych słów. Ok, stało się. Ale co dalej? I tu zaczyna sie istne show,spektakl na miarę "Hamleta" z Teatru Starego. I nie ma tu nic komicznego to czysta tragikomedia. Większość ojców zmienia się diametralnie. Cyrk zaczyna się już przy ustaleniu widzeń. Nagle okazuje się, że tatuś nie ma czasu, że to on chce decydować kiedy i na jak długo, że nie będzie zmieniał swojego życia wedle naszego widzimisię. Od tej pory przestaje się liczyć dziecko i matka, a zaczyna tylko ojciec. W końcu dochodzi do tego, że pojawia się sporadycznie, coraz rzadziej, a nieczęsto owe wizyty wygasają całkowicie. Jeśli uda nam się dojść do jakiegokolwiek konsensusu w sprawie widzeń to nie cieszmy się zbyt pochopnie. Nadszedł czas ustalania alimentów. W tej sprawie zdolności manipulacyjne ojca oraz jego łgarstwo mogą zadziwić nas bardzo. Bo przecież dlaczego on ma płacić skoro to Ty masz przy sobie dziecko, a dlaczego ma płacić tak dużo skoro dziecko tyle nie przeje. Z historii wielu mam wiem, że czasami ojciec posuwa się nieco dalej i zaczyna grozić zerwaniem kontaktów z dzieckiem czy też odebraniem jej praw. Dobrze, że na podstawie chęci wspólnego łożenia na wspólne dziecko, żaden sąd nie odebrał jeszcze matce dziecka. Nie przegadasz, naprawdę. Bez sądu ni rusz. A w sumie nawet sąd nie zagwarantuje, że delikwent będzie płacił regularnie. Powiedzmy jednak, że jesteś szczęściarą i alimenty ustaliliście bez większej groteski i nie przeszkadza to ojcu spotykać się z własnym dzieckiem. Wtedy na światło dzienne wysuwa się największe dzieło, prawie nie do przeskoczenia - nowa miłość tatusia. Oj, ta nowa kobieta potrafi namieszać. Czasami wszystko jest ok dopóki nie pojawi się nasza idealna zastępczyni. I nagle okazuje się, że tatuś nie ma czasu, nie ma pieniędzy i w ogóle jakim prawem się domagamy się czegoś dla dziecka, skoro to przez nas on nie ma z nim kontaktu a za alimenty to my sobie do fryzjera chodzimy, do kosmetyczki i w ogóle jakieś waciki. Jednym słowem - przewalamy ciężko zarobione przez naszego ex pieniądze. Żeby tego było mało, to czasami okazuje się, że to dziecko nasze najdroższe po prostu przeszkadza swojemu tatusiowi w układaniu sobie nowego życia. Mogłabym wylewać tak pomyje na niejednego ojca, ale nie zrobię tego. Wiecie dlaczego, bo to on powinien się wstydzić za swoje postępowanie. To właśnie on powinien zabiegać o jak najlepsze kontakty ze swoim dzieckiem. Wszak dziecko potrzebuje obojga rodziców, potrzebuje stabilizacji i mądrości od obojga. Dla mnie osobiście, jeśli tak właśnie zachowuje się ojciec po rozstaniu to nigdy nie był prawdziwym ojcem. Bo skoro nie potrafi być nim teraz, kiedy dziecko potrzebuje go najbardziej, to po co w ogóle się nim nazywać. Podoba Ci się to, co piszę? Zostaw komentarz, udostępnij. To wszystko sprawia, że to co robię, ma sens. Bądź moją osobistą motywacją do dalszego działania. Warto przeczytać
12 Comments
Mała mi
8/1/2018 23:09:58
To my sie dostosowac do jego zycia a nie on do naszego... To co tu piszesz w tym artykule jest kropka w kropkę o moim byłym mężu, o jego partnerce w dodatku mega zazdrosnej o mnie i udającej jak bardzo akceptuje jego dzieci! Tak akceptuje ze przez pare lat bez siebie nie wyslala ojca do dzieci aby mieli ze soba wiez. Masakra jakaś... on mi nie płaci alimentów od 3 lat sprawa zgłoszona do komornika, komornik nic nie może ściągnąć z niego bo nic nie ma na siebie a jego kobietka krzyczy bo ja tylko chce pieniedzy. Udaje że się uczy, ona twierdzi że to utrzymuje, a co lepsze mają swoje już dzieci!... ręce mi opadają już na komorników którzy są bez radni tak twierdza. Nie wiem co mam już robić jak uzyskać alimenty. Macie jakieś pomysł?
Reply
Szalona mamuśka
9/1/2018 07:52:14
Jakbym czytała historię swojego życia. Dodałabym jeszcze kwestię zazdrości ojca o relację syna z matką. Robienie dziecku wody z mózgu, bo zdaniem ojca jest on np. mamisynkiem, bo siedzi z matką. I wiele innych kwestii.
Reply
9/1/2018 14:24:56
Jesli nie placi ci alimentow komotnik nic nie robi to załóż wniosek do OPS-u o alimenty bedzoe ci placil fundusz a jemu bedzie dlug rosół ale to juz nie twoj problem. A alimenty ci sie naleza
Reply
samotna
9/2/2018 07:48:33
Dokładnie tak, u mnie było to samo. Pracował oczywiście na czarno, z resztą tak pracuje nadal... Jak dostał z sądu pozew o alimenty to odwoływać się, bo jak on ma na dziecko płacić (córka miała wtedy 5 miesięcy). Jego zdaniem to ja powinnam pójść do pracy i na nią zarabiać... Potem przez kilka miesięcy nie płacił ani grosza, sprawa oczywiście była zgłoszona do komornika. W końcu po kilku miesiącach dostałam na córkę alimenty z funduszu... Teraz od pół roku płaci sam, regularnie. Ale w efekcie swojej głupoty oprócz alimentów bieżących musi spłacać również dług w funduszu prawie 10 tysięcy....
życiowa
9/1/2018 07:55:39
Witam to co piszesz jest świętą prawdą bynajmniej w moim przypadku... wojny kłótnie wyzwiska... najbardziej zaangażowana nowa żona... sądy, mediacje... a jak wyszło że ma się spotykać sam na sam z dzieckiem to jakoś nie jest w stanie spełniać tego co zostało mu przysądzone... no bo żona nie pozwoli... szkoda tylko dziecka, które zbyt wiele widziało, zbyt wiele słyszało i które mimo spotkań się z nich nie cieszy bo to nie jest tata którego by chciało mieć, bo on tylko miły i fajny jest do ludzi a w czterech ścianach nie ma zupełnie czasu ani ochoty na zabawy czy rozmowy... brak słów...
Reply
Asia
9/1/2018 08:59:40
Jestem dumna że mam córeczkę i sama ja wychowuje tatuś zapomniał o małej ma i miesięcy i już będzie miała 2 rodzeństwo tatuś jest z moja kuzynka tworzą rodzinę dla mnie patologia.
Reply
Moni
9/1/2018 09:27:53
Jejku jak bym czytała o swoim życiu to przykre że ojcowie niektórzy tak traktują swoje dzieci ;(
Reply
Justyna
9/1/2018 10:44:14
Do tego dochodzi jeszcze wmawianie wszystkim w koło, że to matka zrobiła wszystko by nie mógł widywać się z dziećmi, choć tak naprawdę wcale o te spotkania nie zabiega.
Reply
Jacek
9/1/2018 11:16:01
Drogia samotna mamo. To co piszesz oczywiście jest prawdą. Jednak jeśli chcesz żeby Twój blog był czymś więcej niż tylko miejscem to wyżalania się dla pokrzywdzonych to pochyl się również nad tym co złe wyrzadzają niektóre samotne matki swoim dzieciom i ojcom. Posiadając dzieci u swego boku mają pole do manipulacji prawie nieograniczone...
Reply
Kastarzyna
11/1/2018 08:52:20
Zgadzam się z Panem mimo, iż jestem kobietą. Każdy kij ma dwa końce.
Reply
Aneta
9/1/2018 11:59:08
Witajcie, w tym co napisałaś jest wiele prawdy. Dzieci nie są niczemu winne, w moim przypadku na początku tata dzieci staral się, jednak kilka miesięcy później potrafił napisac ze dni jego widzeń z maluchami mu przepadają - nie da się dzieci odstawić na półkę i raz na jakiś czas je odkurzyć. Przykre...... ale egoisty się nie zmieni. To co możemy zrobić to dać im jak najwiecej siebie i uczucia którego potrzebują. Mam nadzieje ze każdy „tatuś” kiedyś zrozumie co stracił.
Reply
Agnieszka
9/1/2018 14:05:54
Witam,
Reply
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|