JAK Mama
  • Start
  • macierzyństwo
    • za darmo
    • Finanse
    • Z życia wzięte
    • Moim zdaniem
  • media
  • kontakt
    • O MNIE
    • współpraca

Bycie samodzielną matką jest NIESAMOWITE!!! 26 dowodów dla niedowiarków :)

23/5/2016

0 Komentarze

 
Obraz
Mogłabym napisać encyklopedię na temat, jak ciężko jest być matką samodzielnie wychowującą swoje dzieci. Dzisiaj jednak zechciałam ugryźć temat z drugiej strony i pokazać Wam, że takie życie niesie ze sobą wiele niesamowitych przeżyć. Jak bardzo jest ono wspaniałe, zależy co prawda tylko od nas, mimo wszystko jednak jest ono cudowne i nie ma się co oszukiwać. z resztą jestem wręcz przekonana, że niejedna samodzielna mamuśka się ze mną zgodzi. Ba, niejedna z Was dopisałaby kolejne 31 powodów na potwierdzenie tej dość śmiałej tezy. 

  • ​Możesz robić, co Ci się żywnie podoba. A jeśli przypadkiem jesteś jedynym rodzicem, to już w ogóle luz blues, bo nie musisz się nawet konsultować.
  • Możesz umawiać się z kimkolwiek byś nie chciała. Może to być Mietek ze spożywczaka, albo przesympatyczny tatuś Madzi z placu zabaw.
  • Możesz przeżyć seks, jakiego do tej pory nie przeżyłaś. Nie jakieś tam monotonne stosunki, tylko zajebisty seks z marzeń wręcz wyciągnięty.
  • Możesz stworzyć sobie fantastyczny, perfekcyjny mały świat i wychowywać dzieci wedle zasad w nim panujących. 
  • Możesz po prostu żyć. Bez narzekania, marudzenia, zdrad, kłamstw czy też rozczarować. Spokój i relaks ponad wszystko.
  • Doznasz fantastycznej więzi pomiędzy Tobą a dziećmi. Stajecie się sobie jeszcze bliżsi i nikt Wam w tym nie przeszkadza. 
  • Dowiesz się, jak silną i mądrą osobą jesteś. Nawet, jeśli kiedykolwiek w to wątpiłaś. Odkryjesz, że wiele osób to zauważa, a Ty nie pozbierasz się z radości i zaczniesz wykorzystywać to w każdej sekundzie swojego życia 
  • Nie musisz się dzielić dziećmi. Wiem, brzmi to nieco zaborczo, ale jeśli tatuś tylko udawał bycie tatusiem, albo zniknął niczym bańka mydlana, to po co masz się nimi z nim dzielić
  • Wyjdzie na jaw, jak bardzo Twoja rodzica, przyjaciele i znajomi są za Tobą. Często okazuje się, że nie są nic warci i zostajesz z problemem sama, ale częściej angażują się całym swym sercem w pomoc Tobie i Twoim pociechom na Waszej nowej drodze w życiu
  • Przestajesz mieć oczekiwania wobec innych, a tym samym przestajesz zamartwiać się, jak inni będą się zachowywać w stosunku do Ciebie. Nie stresujesz się tym, co powiedzą. A potrafią być czasami, oceniając Ciebie, być debilnymi frajerami 
  • Zaczniesz w siebie wierzyć. Czasami potrzebujesz roku, kilu miesięcy, tygodni, bądź tylko kilka dni po rozstaniu, by zacząć to zauważać. Sama po pewnym czasie zaczynasz do siebie mówić "Tak, ja to potrafię!" "Zrobię to!"
  • Uczysz się siebie na nowo. Sama wiesz najlepiej, jak się motywować, rozmawiać ze sobą, pytać się siebie samej. Znasz swoje mocne i słabe strony. Najważniejsze jednak, że teraz potrafisz tę całą wiedzę wykorzystać, by jak najlepiej żyło się Tobie i Twoim dzieciom.
  • Relacja z Twoimi dziećmi przyjmuje niecodzienny obrót. Do tej pory dzieci widziały Cię mniej lub bardziej współpracującą z tatusiem, a teraz obserwują Cię, jako jednostkę, która ze wszystkimi czynnościami potrafi sobie dać radę. Widzą Twoją niezależność. Zaczynacie rozmawiać o przyszłości, o wszystkim co się wokół dzieje. To daje Ci mocnego kopniaka do działania.
  • Doznajesz zabawy. Jeśli Twój syn chce pobawić się lalkami, dajesz mu je bez mrugnięcia oka. A jeśli pomyślisz, że nikt nie mazgai Ci nad uchem, że przez to wychowasz ciotę, bądź maminsynka, to już Ci o wiele lepiej. Czujesz się nieskrępowana, kiedy siedzicie do nocy oglądając beznadziejnie śmieszne komedie. I nikt nie marudzi, że powinny być już w łóżku
  • Robisz rzeczy szalone. Ja na przykład mam tatuaż w kształcie róży, z trzema wstążkami, a na każdej z nich mam wytatuowane imię mojego dziecka. Może wydawać się śmieszne to, ale taki tatuaż może dawać niezłej mocy kopa do działania. 
  • Stajesz się złotą rączką sama w sobie. Nie jest dla Ciebie problemem przykręcić latającą szafkę w kuchni, wbić gwóźdź pod roczny obraz, pomalować pokój dzieci. Stałaś się mistrzynią finansów - wiesz, gdzie są najlepsze oferty produktów spożywczych, wiesz, które strony internetowe nie pobierają opłat za zakupy, wiesz, jak oszczędzić zarabiając najniższą krajową na trzyosobową rodzinę
  • Stajesz się ekspertem w temacie nieszczęśliwych związków, rozstań, rozpoczynania samodzielnego życia wraz z dziećmi. Zaczyna przerażać Cię, kiedy większość Twoich porad, obserwacji, sugestii, obaw sprawdza się. A może założyć jakiś punkt obsługi zagubionych kobiet?
  • Kiedy dzieci śpią, możesz robić, co Ci się żywnie podoba. Obejrzeć trzeciej kategorii wyciskacz łez, przeczytać książkę, nie golić nóg, nie zmywać naczyń, strzelić sobie drzemkę na kanapie, popierdzieć w stołek.
  • Nie musisz dzielić szafy i łóżka. Nic więcej dodawać nie muszę  :) :) :) :) :)
  • Podróże stają się łatwiejsze. I przyjemniejsze. Może to dziwne, ale kiedy jadę do Polski, a samochodem zajmuje mi to 20+ godzin w drodze z moimi trzema pociechami, jest mi o wiele łatwiej.  Nikt mi nie marudzi, jak prowadzę. Nikt nie marudzi, że z tyłu słychać po raz dziesiąty bajkę o dinozaurach. Nikt nie marudzi, że stajemy na stacji i kupimy sobie coś fajnego do zeżarcia. Nikt mi nie marudzi, że już dawno mówił, żeby wybrać inną trasę. Nikt mnie nie obwinia za korki, zmęczenie, skończone kotlety mielone, marudzenie dzieci. Jest bosko
  • Nie ważne co się stanie, ale zawsze na koniec okazuje się, że jesteś silniejsza niż przypuszczałaś. Będziesz nie raz zaskoczona tym, czego dokonałaś sama.
  • Jeśli mieszkasz tam, gdzie byłaś przekonana, że Twoje marzenia się spełnią i będziesz miała łatwe życie, a nie masz, zmieniasz je. To jest moc. Mieszkam w UK, ale wydaje mi się, że tutaj nie mogę osiągnąć tego, o czym marzyłam, więc wracam do Polski. Nikt mi tu nie broni, nie trzyma na siłę. Dzieci są za i to mi w zupełności wystarczy.
  • Nigdy nie musisz tłumaczyć się ze swoich podjętych decyzji. A wszystkich ciekawskich możesz łatwo spławić magicznym: " To moja decyzja, chuj ci do tego", i odejść na pięcie z podniesioną głową, bo tylko Ty jesteś teraz kowalem swojego losu.
  • Możesz stworzyć swoje własne zwyczaje, tradycje. Ja na przykład jeden dzień w miesiącu zamawiam, co nam się podoba i nie ważne, że to niezdrowe, jemy, na co mamy ochotę. Mam raz w miesiącu dzień z córką poza domem. Idziemy do kina, na kręgle, na zakupy. A chłopcy? Sprzedajemy ich do ciotki, wujka bądź dziadka. Mamy tradycję, że każdy może powiedzieć, co myśli. Choć z boku może wydawać się, że za dużo sobie pozwalają, to w środku jest to bardzo pomocne. Nie obrażam się, kiedy mój syn powie na mnie "głupia", ale chcę usłyszeć dlaczego tak myśli, co zrobiłam nie tak i tłumaczę, jakich innych słów może użyć następnym razem, kiedy się na mnie zdenerwuje. 
  • Często słyszę, jak fajne mam dzieci. Często słyszę, jak mądrą i grzeczną mam córkę (15 lat to czas buntu!). Dodaje mi to skrzydeł, a zaraz potem dochodzi do mnie, że to jest najlepsza część bycia samodzielną mamą. To ja tego dokonałam!!!!
  • Przestajesz martwić się za dwoje. Już nie interesuje Cię, czy Twój mąż/chłopak przyniesie wystarczająco pieniędzy na opłaty, czy nie przewali wypłaty za rogiem, czy będziesz mogła kupić dzieciom w końcu wymarzone rolki, czy stać Cię będzie na ową bluzkę. Sama przejęłaś kontrolę nad domostwem i potrafisz zorganizować się tak, by wszystko było zaplanowane. Co więcej, działasz według wcześniej ustalonego planu i dochodzisz do wniosku, że jest łatwiej, pomimo mniejszej sumy na koncie.
Pisząc to  myślałam sobie, że to wielka szkoda, że nie wiedziałam o tym wszystkim sześć lat temu, kiedy stawiałam swoje pierwsze kroki po swoim nieudanym, drugim już w moim życiu, związku.  Gdyby ktoś mi to wtedy powiedział, może byłoby mi łatwiej. Gdyby ktoś kiedyś to napisał, może byłabym silniejsza od początku, a nie zbierała siły stopniowo przez kilka lat. Także drogie mamuśki, które dopiero zaczynają swoją wielką przygodę jako samodzielne matki - dacie radę, jest cudownie!!!!!
__________________________________________________________________________________

WARTO PRZECZYTAĆ

Syndrom dziecka odrzuconego

Jesteśmy jednak szczęściarami

Trzy zasady dobrego życia

0 Komentarze

Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.


Odpowiedz


    Znajdziesz mnie tu: 

    O blogu

    Samotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci.




    zBLOGowani.pl

    Archiwum

    Kwiecień 2022
    Marzec 2021
    Styczeń 2021
    Listopad 2020
    Październik 2020
    Sierpień 2020
    Lipiec 2020
    Kwiecień 2020
    Luty 2020
    Grudzień 2019
    Listopad 2019
    Wrzesień 2019
    Sierpień 2019
    Lipiec 2019
    Czerwiec 2019
    Kwiecień 2019
    Marzec 2019
    Styczeń 2019
    Październik 2018
    Wrzesień 2018
    Lipiec 2018
    Czerwiec 2018
    Maj 2018
    Kwiecień 2018
    Luty 2018
    Styczeń 2018
    Październik 2017
    Wrzesień 2017
    Sierpień 2017
    Lipiec 2017
    Czerwiec 2017
    Marzec 2017
    Luty 2017
    Styczeń 2017
    Grudzień 2016
    Listopad 2016
    Październik 2016
    Wrzesień 2016
    Sierpień 2016
    Lipiec 2016
    Czerwiec 2016
    Maj 2016
    Kwiecień 2016
    Marzec 2016
    Luty 2016
    Styczeń 2016
    Grudzień 2015
    Listopad 2015
    Październik 2015
    Wrzesień 2015
    Sierpień 2015
    Lipiec 2015


    Kanał RSS


Obraz
Obraz
​© COPYRIGHT 2015. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE.
  • Start
  • macierzyństwo
    • za darmo
    • Finanse
    • Z życia wzięte
    • Moim zdaniem
  • media
  • kontakt
    • O MNIE
    • współpraca