Dziś są moje urodziny. To już 34 lata odkąd mogę cieszyć się życiem. Wydarzyło się w nim niesłychanie wiele. Mogę śmiało powiedzieć, że śmiałam się tak często, jak płakałam. Wzloty i upadki to nieodzowna część mojego średnio-długiego życia.
Czy udało mi się coś w życiu osiągnąć? hmm, i tak i nie. Zawsze chciałam śpiewać, byłam już całkiem blisko ziszczenia swoich marzeń, jednak wybrałam miłość i na dzień dzisiejszy wyję jedynie do księżyca (głębokie wyrazy współczucia dla mojej 80-letniej pakistańskiej sąsiadki). Często gęsto marzyłam o miłości, tej jedynej, tej na całe życie. Cóż, podchodziłam do tematu dwa razy, nie udało się. W planach miałam swój własny dom - plany zostały, domu nie ma. Super fajne auto terenowo-rodzinne - jeżdżę 10-letnią, rodzinną KIA. Od około dziesięciu lat próbuję pozbyć się nadwagi - bezskutecznie, choć po Nowym Roku powalczę jeszcze raz. Zawsze chciałam żyć z pisania. Hmmm, żyć z tego nie żyję,ale może kiedyś. Na razie realizuję się w pisaniu bloga, no i zaczęłam swoją książkę!!!! (literatura kobieca, takie przyjemne brednie :D ) Ale zawsze chciałam żyć w Anglii. Poznać język angielski. No i udało się. Od prawie 9-ciu lat mieszkam w UK a i z językiem nie mam problemu. Dużo dzieci, to był mój cel. Skończyłam na trójeczce. Jest dobrze. Dzieci mam cudowne, świata poza nimi nie widzę. Chciałam zawsze mieć pożyteczne zajęcie (tak na wypadek, gdyby pisanie nie wyszło) i udało się. Zajmuję sie schorowanymi ludźmi, którym czasami uda mi się przynieść promyk słońca do ich życia. Przyzwyczaiłam się być zdziwioną, że czas tak szybko leci, że z roku na rok jestem coraz starsza a swój wiek widzę tylko w dorastających dzieciach. Dziwi mnie, że dopiero w poprzednim roku nauczyłam się mowić NIE (ok, nie tak do końca, ale coraz częściej to robię). Martwi mnie świadomość pozawania ludzi. Im głebiej, tym bardziej jestem przerażona naturą niektórych. Jestem szczęśliwa. Mam cudowne dzieci. Spełniam się w roli matki, wieloletniej odzyskanej dziewicy, opiekunki. Mam kochaną rodzinę, cudownego tatę, którego kocham nad życie oraz siostrę i braci, którzy pomogą w potrzebie <3 Otaczają mnie fantastyczni ludzie, koleżanki, znajomi. Do dnia dzisiejszego utrzymuję kontakt z prawdziwymi przyjaciółmi - A. i P. Jestem szczęśliwa. Mogę pchać dalej ten wózek, byleby zdrowie dopisało.
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|