Długo, oj długo, dzieci namawiały mnie na zakup tak modnej w ostatnich latach konsoli do gier X Box, zwanej dalej jakże słodkim określeniem "twór". Im dłużej namawiały, tym bardziej się opierałam, bardziej z tym walczyłam. Chyba bardziej ze strachu aniżeli z wydatku, choć i tu trzeba było się zastanowić i przeliczyć budżet domowy dokładniej niż zwykle. Ok, dam radę finansowo, ale czy warto, czy tak naprawdę potrzebny nam ten "twór"? Czy moje dzieci się zmienia? Jeśli tak, to jak bardzo, w który kierunek ta zmiana pójdzie? Czy będzie to miało jakikolwiek, choć w minimalnym stopniu aspekt edukacyjny??
Dobrze, kupimy. Niech się cieszą. Zobaczymy, co będzie. W sumie w razie braku kontroli zawsze mogę przetransportować konsolę do pokoju starszej córki. Także stało się, mamy X Boxa 360 - jako jedni z ostatnich, ale jednak!
0 Comments
|
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
April 2022
|