Mogłoby się wydawać, że z moim doświadczeniem, jakie posiadam w byciu samotną matką nic nie jest w stanie mnie zdziwić, zaskoczyć a tym bardziej przestraszyć. A jednak. Są rzeczy, które do tej pory budzą na mojej twarzy wyraz zakłopotania. Nie dlatego, że jestem nieśmiała (choć wydaje mi się, że jestem), ale dlatego, że się boję. Boję się, czy decyzje które podejmuje są dobre dla moich dzieci Od wyboru szkoły aż po wybór kolacji. Bardzo boję się, że moje decyzje nie będą dla nich odpowiednie i mój z góry założony plan na samotne macierzyństwo runie wraz ze skutkami źle podjętej decyzji. Na chwilę obecną wiem, że moje decyzje są dobre. Skąd to wiem, bo dzieci są szczęśliwe, uśmiechnięte. Dopóki widzę ich szczęście to staram się stresować mniej swoimi obawami. Boję się, czy zapewnię moim dzieciom bezpieczeństwo finansowe Myślę, że o finanse to obawiają się wszyscy. Płynność finansowa dla samodzielnych matek to coś szczególnego. Spędza ona czasem matkom sen z powiem. Kiedy nie ma pracy stresujemy się, jak ją znaleźć, a kiedy już ją mamy to boimy się, czy wciąż będziemy ją miały. Boję się, czy aby na pewno jestem dobrym przykładem dla swoich dzieci Generalnie uważam, że jestem super matką. Nie pozwalam sobie na ocenianie mnie jako matki, bo każdy kieruje się w życiu innymi zasadami i wartościami i to, co dla jednych jest dobre, niekoniecznie będzie dobre dla innych. Pomimo tego zawsze mam wątpliwości, obawy. Maleńkie, ale jednak są. Czy aby na pewno moje dzieci widzą mamę pozytywnie, czy widzą moje mocne strony, czy odbierają całą miłość, zaufanie i pewność siebie? Czy to, jaka jestem wpłynie dobrze na to, jakimi ludźmi będą? Boję się o to, że może stać się coś złego mnie albo (gorzej) moim dzieciom Miałam taką sytuację prawie dwa lata temu. Zakrztusiłam się i nie mogłam oddychać. Stałam w kuchni walcząc o oddech, o życie. Gdzieś z tyłu słyszałam śmiech swoich dzieci dobiegający z salonu. Jedno to stracić matkę, a drugie to widzieć, jak się ją traci. To niewyobrażalny ból dla nich. Nie chciałabym by ich kiedykolwiek to spotkało. Mnie się udało. Zdarza się jednak, że niektórzy mają mniej szczęścia. A co jeśli stanie się coś mojemu dziecku? Jak sobie ze wszystkim poradzę? Boję się, że brak ojca odbije się na dorosłym życiu moich dzieci Wiem, dzieci potrzebują obojga rodziców. Wiem, nie zawsze jest to możliwe. Wiem jednak, że staram się, jak mogę, by ten brak dzieciom nadrobić, by wypełnić tę pustkę. Moja córka rzadko, choć coraz częściej, rozmawia ze swoim ojcem (nowa żona pokazała swoje prawdziwe oblicze) a moi chłopcy nie mają w ogóle kontaktu ze swoim. Mają wujków i dziadka dookoła, ale to nie to samo. Boję się, że brak ojca w dzieciństwie może negatywnie wpłynąć na ich dorosłe życie. Na koniec dodam, że martwię się o wiele więcej rzeczy jako samotna matka. Nie pozwalam jednak, by te obawy rządziły moim życiem. Myślę o tym wszystkim w nocy, kiedy leżę już w łóżku wykończona mijającym dniem. W dzień natomiast staram się skoncentrować na tym, by zmartwień było mniej a życie wypełnione radością i zdrowiem. A Ty o co się martwisz najbardziej jako samotna matka? Podoba Ci się to, co piszę? Zostaw komentarz. Jeśli masz ochotę pomóż mi dotrzeć do większej ilości osób i udostępnij ten tekst. To wszystko sprawia, że to co robię, ma sens. Bądź moją osobistą motywacją do dalszego działania
Warto przeczytać
2 Komentarze
3/4/2018 19:40:49
Tego, że dzieląc opiekę z Tatą na zasadzie - ja tydzień, a on weekendy - to zawsze on będzie tym dobrym, pozwalającym na wszystko, a ja żandarem, który wymaga. Boję się, że to może źle wpłynąć na relację z Córką w późniejszym czasie, że będzie chciała uciekać do niego, bo tam jest swawola, a u mnie zasady. Jednocześnie wiem, że jeśli ja odpuszczę granice to nie wyjdzie jej to na dobre. Wieczny konflikt samej z sobą :)
Odpowiedz
Ania
11/4/2018 00:08:49
Chyba bardzo się boisz 😳😳 To są sprawy/ dylematy niezależne od tego czy wychowujesz dzieci sama czy wychowują się One w pełnej rodzinie.
Odpowiedz
Odpowiedz |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
Kwiecień 2022
|