Jeśli jestem rodzicem, rodziną zastępczą bądź opiekunem dziecka a dziecko mieszka z Tobą, kwalifikujesz się do ulgi podatkowej na dziecko, czyli wszem i wobec znanej ulgi prorodzinnej.

Sama ulga przysługuje na: dzieci małoletnie, które nie są w związku małżeńskim; Na dzieci, które otrzymują zasiłek pielęgnacyjny; na dzieci, które otrzymują rentę; na dzieci do 25 r.ż. pod warunkiem, że kontynuują naukę.

Wiadomo, że jeśli chcesz skorzystać z ulgi prorodzinnej, musisz pracować ;)

Zacznijmy od tego, że w tym roku nastąpiło parę zmian, o których warto pamiętać. Po pierwsze został zwiększony próg dochodowy, a po drugie nie zostaną od razu odebrane nam świadczenia jeśli ten próg przekroczymy, a jedynie zasiłek zostanie pomniejszony o kwotę przekroczenia.  Sporym ułatwieniem jest również możliwość składania aplikacji i świadczenia przez internet.

Kurde, no pewnie!! Wiadomo, jak duze one będą to zależy od zasobności naszego portfela. Nie wiem, jak innym, ale mnie zapasy dają poczucie bezpieczeństwa i spokoju. 
Co miesiąc skrupulatnie robię listę tak, żeby wszystko kupić lub tez dokupić. Kieruje się kilkoma prostymi zasadami, które sprawiają, ze dłużej mogę cieszyć się zapasami w swojej pod-schodowej śpiżarni.

Nie wiem, jak Wy, ale ja mam manię chomikowania, robienia zapasów, które tak naprawdę nie mają sensu. O ile dodatkowy szampon czy pasta do zębów jest ok, o tyle 15 szamponów już niekoniecznie.
Dlatego też podpatrzyłam, poczytałam i postanowiłam zastosować go w życiu - program Denko. 

Program Denko, dla wyjaśnienia wszystkim, którzy jeszcze o tym nie słyszeli, polega na wykorzystywaniu do końca produktów kosmetycznym z aktualną datą ważności zanim pójdziemy do sklepy po nowy. 

Rzecz ma się zarówno do kremów, past, szamponów, jak również tuszy, kredek czy pudrów. Ja swoje zapasy skrupulatnie już przejrzałam i ruszam do akcji. Do sklepu wpadnę, jak już będzie blisko DNA.

Przyznam, że jest to też pewna forma oszczędzania. Patrząc na swoje zapasy, i oceniając siebie samą, nie musiałam wydawać na te zapasy od razu 60f, kiedy równie dobrze mogło to być 10f, a pozostałe pieniążki przeznaczyć na nowy ciuch bądź też do skarbonki.

Wiem, wiem, zaraz ktoś powie, że jak mam taki zapas, to przez kilka miesięcy nie muszę kupować kosmetyków. Niestety, mój mózg automatycznie, robiąc listę zakupów, uwzględnia kosmetyki.

Jak to mówią, strzeżonego Pan Bóg strzeże. Także, wykorzystuję do końca, a dopiero potem nabywam kolejny, który będzie mi potrzebny i zostanie zużyty od razu.