W dzisiejszych czasach nikogo nie dziwią już, a przynajmniej nie powinny już dziwić, rodziny niepełne. Nie dziwi również kobieta samotnie wychowująca dziecko bądź też dzieci. Mało tego, takich rodzin jest coraz więcej. Nie są to rodziny patologiczne, jak śmie twierdzić część społeczeństwa. To rodziny kierujące się takimi zasadami, jak te pełne, borykające się z podobnymi problemami. Mimo wszystko zdarza się wielkie oburzenie na myśl o samotnym macierzyństwie.
0 Komentarze
Życie samotnego rodzica to w najlepszym przypadku ciężka praca, która jest jednocześnie bardzo satysfakcjonująca. Wiele razy pisałam na temat plusów i minusów takiego stanu, zauważyłam jednak, że nie wyczerpałam tematu i postanowiłam jeszcze raz do niego wrócić i napisać, jak to wygląda. Przez ponad dziesięć lat zbierałam doświadczenie, więc mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Nigdy tego nie ukrywałam, nie trąbiłam o tym na lewo i prawo, ale jestem ofiarą przemocy domowej. Jeśli ktoś zastanawia się, jak wygląda piekło, to właśnie takie miejsce na ziemi może zaoferować Ci oprawca, czyli Twój partner, mąż, żona. Tym oprawcą może być każdy, ale ja zajmę się tymi, których wybraliśmy na swoich partnerów życiowych. Być może masz podobnie i nie wiesz, co robić. Być może już to przeszłaś i wciąż zastanawiasz się, czy dojdziesz kiedyś do równowagi psychicznej. Mam trójkę dzieci i każdy poród pamiętam, jakby to było wczoraj. Za każdym razem byłam przekonana, że to jedyne szczęścia, jakie mnie spotkały. Zapewne nie jednej z nas rola matki przysłoniła świat, przysłoniła nasze potrzeby, kobiece potrzeby. Cóż mogłoby być ważniejszego od powinności bycia samotną matką? Pewnie niewiele. Jest jednak coś ważniejszego - my same. Tak, Drogie Kobietki, jesteśmy ważniejsze niż nasze dzieci. Zanim zaczniecie pluć jadem w moim kierunku, przeczytajcie dlaczego. To, co dzieje się w Polsce woła o pomstę do nieba. #piekłokobiet na ziemi! Nigdy nie myślałam, że będę pisać taki tekst. Sama mieszkam w kraju, w którym ten problem nie występuje, bo kobieta ma pełne prawa i sama decyduje o sobie, ale solidaryzuję się z Polkami mieszkającymi w kraju, które mają pełne prawo do tego, by walczyć o swoje prawa. Tylko jak mam napisać ten tekst z klasą, jeśli same przekleństwa cisną mi się pod palcami, a tu jeszcze wymagają ode mnie zachowania godnego matki. Czyli wkurwionej matki! |
Znajdziesz mnie tu:
O bloguSamotne mamuśki są niezdarte. Wzloty, upadki, sukcesy, porażki. Samodzielne, ale nie samotne, wśród zmagań z prozą życia, dumnie kroczą przez świat trzymając za rękę swoje dzieci. Archiwum
Listopad 2020
|